Wyobraźcie sobie przeźroczysty sześcian. To figura geometryczna, której każdy bok ma taką samą długość. Każdy z tych boków liczy sobie 3,3 m. To trochę jak nieduży pokój… od podłogi do sufitu wypełniony wodą. A teraz wyobraźcie sobie, że właśnie tyle wody zużył w ubiegłym roku przeciętny mieszkaniec naszego kraju.

Informuje o tym Główny Urząd Statystyczny w publikacji „Infrastruktura komunalna – wodociągowa i kanalizacyjna w 2024 r.”. Jak podają statystycy, w 2024 r. zużycie wody przez gospodarstwa domowe wyniosło 1 334,6 hm sześciennych (hektometr to milion metrów sześciennych) i w porównaniu z 2023 r. wzrosło o 38,2 hm sześciennych (o 2,9 proc.). Na Kowalskiego wypada 35,5 m. sześc. Oczywiście w tej kategorii także notujemy wzrost - o 1,1 m. sześc. przez rok. Na obszarach wiejskich zużycie wody na jednego mieszkańca wzrosło o 1,3 m. sześc., a w miastach - o 1,0 m. sześc.

Jak to wygląda w Markach? Co roku notujemy wzrost produkcji i zużycia wody. Całkowita ubiegłoroczna sprzedaż wyniosła ponad 2,1 mln m. sześc. Jej ogromna większość, bo prawie 1,8 mln m. sześc., trafia do odbiorców detalicznych. Gdyby podzielić tę drugą daną przez oficjalną liczbę mieszkańców (prawie 40 tys. w 2024 r.), wyszłoby 45 m. sześc. wody rocznie na głowę. Dużo? Dużo! Nawet za dużo! Dlaczego? Znamy przynajmniej dwa powody. Część mieszkańców ma własne ujęcia wody, inna część – większa – formalnie nie jest zameldowana.

Możemy natomiast policzyć, ile wynosiło średnie zużycie wody przez obsługiwane przez nas mareckie gospodarstwo domowe. Wychodzi niewiele około 104 m. sześc. wody rocznie. Jeśli mieszkały w nim średnio trzy osoby – to mamy niemal „gusowski” wynik…

Przeczytaj też Ile wody zużywamy jako kraj?