Woda w czasach globalnej zarazy...

Jeden z symboli walki z pandemią - mycie rąk
Jeden z symboli walki z pandemią - mycie rąk
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 2 minuty

Woda w czasach globalnej zarazy...

…a konkretnie jej zużycie w kraju i w Markach. Wzrosło czy spadło? Odpowiedź przygotował Główny Urząd Statystyczny.

W sierpniu trochę uwagi poświęciliśmy raportowi „Retencja. Zatrzymaj wodę”. To dokument rządowy, w którym znaleźliśmy prognozę zużycia wody na najbliższe dziesięć i trzydzieści lat. Autorzy dokumentu nakreślili klarowną tendencję: przemysł będzie coraz bardziej oszczędny. W przeciwieństwie do komunalnego odbiorcy wody z sieci wodociągowej. Ten - – wraz ze wzrostem zamożności – będzie potrzebował coraz więcej uzdatnionej H20. Punktem wyjścia do raportu były dane za 2019 r. Ogólnokrajowe zużycie wody wyniosło wówczas 8,8 mln. m. sześc. Na przemysł przypadało 6,3 mln m. sześc., natomiast na m.in. gospodarstwa domowe 1,3 mln m. sześć.

Na razie możemy ostrożnie weryfikować tezę autorów raportu. Główny Urząd Statystyczny opublikował bowiem w Małym Roczniku Statystycznym wstępne dane za 2020 r. Co z nich wynika?

Ogólne zużycie wody w kraju zmniejszyło się. W 2020 r. wyniosło 8,4 mln. m. sześc. To oznacza, że jest na poziomie ponad 95 proc. zużycia z 2019 r. To sporo. Kto odpowiada za ten spadek? Jak myślicie? Ano przemysł. W 2020 r. potrzebował on 5,9 mln. m. sześc. Spadek więc wyniósł 6 proc. „Przemysł wykona gigantyczną pracę” – tak brzmiał tytuł poprzedniego wpisu. Czas przyszły należałoby już chyba zamienić na teraźniejszy.

Natomiast w przypadku odbiorców wody z sieci wodociągowej odnotowaliśmy status quo. W 2020 r. zużycie wyniosło 1,3 mln m. sześc. To mniej więcej tyle samo, co w 2019 r. W przypadku Marek mamy do czynienia ze wzrostem z 4-procentowym wzrostem, który łatwo da się wytłumaczyć rosnącą liczbą gospodarstw domowych, co z kolei jest związane z wieloma inwestycjami mieszkaniowymi o charakterze deweloperskim.

Dane GUS wskazują, że nakreślony przez autorów raportu trend jest prawidłowy. Oczywiście na wyciąganie daleko idących wniosków jest jeszcze zbyt wcześnie. Tym bardziej, że ubiegły rok był dość specyficzny z uwagi na globalną pandemię. Przemysł przez pewien czas pracował na zwolnionych obrotach, co mogło się przełożyć na poziom zużycia. Pierwsza pełna weryfikacja za 10 lat. Postaram się tego dopilnować…

Co o tym myślisz?

« wstecz | w górę