Szambo, kanalizacja i pieniądze

Budowa kanalizacji w Markach
Budowa kanalizacji w Markach
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 1 minutę

Szambo, kanalizacja i pieniądze

Czy opłaca się założenie kanalizacji sanitarnej na posesji? Wiadomo – wygoda. Nie trzeba sprawdzać poziomu szamba, kończymy z brzydkimi zapachami. Znikają z ulic wozy asenizacyjne. Nie martwimy się, że w czasie ulew zaleją go wody opadowe. Wróćmy jednak do zadanego na początku pytania – czy opłaca się, a więc jak jest z finansami?

Najłatwiej opowiadać na własnym przykładzie. Kilka lat temu nie miałem kanalizacji sanitarnej. Mniej więcej raz na trzy tygodnie podjeżdżał wóz asenizacyjny. Taka usługa kosztowała 160 zł za zbiornik liczący 8 m. sześc. Wychodziło plus minus 20 zł za metr ścieków. Dla ułatwienia dalszego porównania przekładam to z trzech tygodni na pełny miesiąc. Wychodzi ponad 10 m. sześc. ścieków, ale zaokrąglam w dół do równych 10. Czyli – gdybym płacił za asenizację w cyklu miesięcznym -  wychodziłoby 200 zł. 

Teraz porównajmy to z kosztami odprowadzenia ścieków. Obecna taryfa ściekowa Wodociągu Mareckiego wynosi 11,07 zł za m. sześc. Czyli – zakładając takie same zużycie, czyli 10 m. sześć. – co miesiąc za ścieki uiszczam ponad 111 zł. Doliczam do tego abonament i wychodzi prawie 120 zł. Różnica jest i to spora. Tam szło 200 zł, tu idzie 120 zł. W rozrachunku rocznym jest 960 zł "do przodu".

 Jasne, że możemy zacząć się porównywać z Warszawą, gdzie ścieki są tańsze. Tylko, że to porównywanie śliwek z jabłkami. Stolica budowała swój system kanalizacyjny od ponad wieku, ogromną większość robót wykonała i pozbyła się zadłużenia. Wodociąg Marecki z kolei jest młodą spółką (raptem dwa krzyżyki na karku), która wciąż realizuje inwestycje i spłaca wieloletnie zobowiązania zaciągnięte na wkład własny do unijnych dofinansowań.

Wracając do tematu – do pełnego obrazu sytuacji trzeba jeszcze doliczyć koszty budowy przyłącza kanalizacyjnego. Wszystko zależy od złożoności i zakresu inwestycji, ale trzeba przyjąć założenie, że średnio będzie to kwota kilku tysięcy złotych. To oznacza, że inwestycja zwróci się w ciągu kilku lat. Dla mnie niezły wynik. A jak doliczę do tego wygodę i wzrost wartości nieruchomości – od razu mniej boli mnie to, co wydaliśmy na przyłącze.

Co o tym myślisz?

« wstecz | w górę