Niewinne i... szkodliwe

Tak wyglądają chusteczki nawilżane na naszych pompach
Tak wyglądają chusteczki nawilżane na naszych pompach
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 3 minuty

Niewinne i... szkodliwe

To będzie wpis o tym, jak niepozorne i niewielkie chusteczki nawilżane potrafią wyrządzić wielkie szkody w kanalizacji sanitarnej.

Od jednego ze znajomych usłyszeliśmy – czepiacie się tego, że wrzucamy chusteczki nawilżane do kanalizacji. Na opakowaniu jak byk jest napisane, że są biodegradowalne. Czyli nie powinno być z nimi żadnego problemu, prawda? Wpada do rury i gdy już dopłynie sobie z prądem do oczyszczalni ścieków, to śladu po nich nie ma...

Ten cytat dobrze ilustruje myślenie wielu obywateli naszego kraju. Zwykły mieszkaniec myśli, że co nie wrzuci do toalety (oczywiście w stosownym rozmiarze), to i tak dopłynie do celu. Nieważne, czy jest to pampers, damskie rajstopy, chusteczka nawilżana, prezerwatywa czy... telefon komórkowy, który wypadł z kieszeni. Warszawska oczyszczalnia ścieków Czajka czy szczecińskie Pomorzany wszystko przyjmą.

Otóż nie przyjmą, bo... taki towar nie dopłynie, a w drastycznym scenariuszu może zablokować funkcjonowanie części lub całego systemu kanalizacyjnego w mieście. Uwierzcie – naprawdę niewiele do tego potrzeba. Wystarczy, że na dłużej stanie jedna z sieciowych przepompowni, by fekalia rozlały się w Waszej okolicy, skutecznie zatruwając życie.

Postanowiliśmy pokazać, jak działa system kanalizacji sanitarnej w Markach liczący obecnie, bagatela,  213  km  długości i 87 pompowni sieciowych i osiedlowych. Nie chcieliśmy jednak robić profesorskiego wykładu pełnego fachowej terminologii. Zastanawialiśmy się, z czym można porównać marecki system. Właściwy trop podsunął nam Zbigniew Maksym, dyrektor ds. eksploatacji, który zestawił go z systemem komunikacji miejskiej. Zatem wsiadajmy do tego autobusu. Na dodatek zróbmy taką samą trasę jak mareckie ścieki – z północy naszego miasta dojedźmy do warszawskiej oczyszczalni ścieków Czajka.

Skorzystaliśmy z popularnej wyszukiwarki. Najpierw przy Legionowej wsiadamy w autobus 140, dojeżdżamy do Młodzieńczej w Warszawie. Tam pierwsza przesiadka i wsiadamy w 145. Dojeżdżamy na warszawski Żerań. Tam wskakujemy w 723 i wysiadamy w Dąbrówce Szlacheckiej. Teraz już tylko czekamy na 900 i po pokonaniu wielu przystanków jesteśmy na miejscu.

Mareckie ścieki też muszą pokonać wiele przystanków, by trafić do celu, czyli warszawskiej Czajki. Z Waszego domu płyną kanałami sieciowymi do pompowni. Z pompowni (jak sama nazwa wskazuje) są przepompowywane – najczęściej do kolejnej pompowni, rzadziej – bezpośrednio do kolektora, który odprowadza ścieki do Warszawy.

A teraz nawiążmy do naszej komunikacji – opiszemy Państwu najbardziej rozbudowany przypadek transportu ścieków w Markach. Wybierzmy się do pompowni P29, znajdującej się w ul. Długiej. Zbiera ona ścieki z całego obszaru powyżej ul. Legionowej. P29 tłoczy zebrane ścieki do pompowni P22 przy ul. Granicznej, ta dalej do pompowni P20 przy ul. Grunwaldzkiej, a ta następnie do pompowni P0. Pompownia P0 tłoczy ścieki bezpośrednio do kolektora grawitacyjnego, którego średnica wynosi 80 cm. Stąd już droga do Warszawy jest otwarta.

Nasz system kanalizacji sanitarnej gwarantuje ciągły odbiór ścieków, ale... zdarzają się sytuacje, które mogą to zakłócić. Są dwie grupy przyczyn:

  • niezależne od klientów Wodociągu Mareckiego (wyłączenia prądu – zdarza się w Markach; awarie techniczne pompowni – występują dotychczas sporadycznie; zatory w kanale – spowodowane przez wykonawców robót modernizacyjnych ulic lub wykonawców przyłączy)
  • jak najbardziej zależne od mieszkańca.

I tu wracamy do początkowej wypowiedzi. Awaryjność rośnie, gdy do kanalizacji trafia to, co nie powinno się tam nigdy znaleźć. Na liście największych wrogów są materiały włókniste, czyli wspominane już chusteczki nawilżane, pampersy, podpaski i szmaty. Owijają się wokół wirnika pompy – ta dalej się kręci, ale już nie tłoczy ścieków. Efektem może być nie tylko uciążliwy zapach, ale spowolnienie lub wstrzymanie pracy podziemnych urządzeń. A stąd już niedaleko do poważnej awarii, która może spowodować wylanie nieczystości na zewnątrz. Za każdym razem potrzebna jest kilkugodzinna interwencja ekipy WM. Taką pompę trzeba wyjąć na powierzchnię, rozebrać, oczyścić, złożyć i zainstalować na powrót. Takich interwencji co roku jest kilkaset. Pomóżcie tego uniknąć!

Zobaczcie film na ten temat oraz galerię zdjęć na ten temat.

Co o tym myślisz?

« wstecz | w górę