Piłsudskiego – skomplikowany przypadek

Aleja Piłsudskiego - widok z drona
Aleja Piłsudskiego - widok z drona
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 2 minuty

Piłsudskiego – skomplikowany przypadek

Wydawać by się mogło, że pod główną miejską ulicą znajduje się pełna infrastruktura podziemna. Nic bardziej mylnego

W jednym z pierwszych wpisów na temat „białych plam” na mapie naszego miasta zmodyfikowaliśmy znane wszystkim przysłowie: gdzie diabeł nie może, tam…. Wodociąg pośle. Zwykle podchodzimy do takich spraw w myśl zasady: trudne sprawy rozwiązujemy natychmiast, a na załatwienie niemożliwych prosimy o jeden dzień, ale tym razem zadanie, o którym piszemy, należy jednak do arcytrudnych. Mamy w Markach miejsca, gdzie nie dociera ani woda z wodociągu, ani nie można ułożyć kanalizacji sanitarnej. I to przy głównej ulicy – a może raczej: dlatego, że przy głównej ulicy.

Tu ważne wyjaśnienie. Aleja Marszałka Józefa Piłsudskiego przez wiele lat była zarządzana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Była to główna trasa przelotowa z północno-wschodniej Polski i krajów nadbałtyckich do Warszawy i dalej na zachód. Kto mieszkał w Markach przed oddaniem obwodnicy pamięta fale TIRów przetaczających się przez miasto. Z tego względu jakiekolwiek podziemne roboty w drodze głównej były praktycznie niemożliwe (przypomnijcie sobie korki przy asfaltowaniu Piłsudskiego). Po oddaniu obwodnicy Aleja Piłsudskiego jest obecnie drogą wojewódzką (być może w przyszłości powiatową), co daje pewne szanse na jej przekształcenie w drogę o bardziej miejskim charakterze (przykładem są prace w północnej części arterii).

Musicie Państwo wiedzieć, że nieruchomości znajdujące się przy alei Piłsudskiego w ogromnej większości są podłączone do sieci wod-kan znajdującej się w ulicach dochodzących do alei od wschodniej i zachodniej strony. Sieci w samej alei w obu pasach ruchu po prostu nie ma. Czasem na ułożenie wodociągu i kanalizacji pozwalają sąsiedzi z drugiego rzędu nieruchomości (patrząc od Piłsudskiego). Są jednak przypadki, gdzie do tej pory nie było to możliwe. I tak jest z mającymi swoje lata kilkoma budynkami w centrum miasta.

Ich mieszkańcy zgłaszają się do nas z prośbą o przyłączenie do obu naszych sieci. Mają obecnie własne ujęcie wody oraz zbiornik bezodpływowy (czyli szambo). Nic dziwnego, że chcą się ich pozbyć i znaleźć w XXI wieku. Nie mogliśmy jednak i nadal nie możemy tego zrobić  – ani przez podłączenie do sieci w Piłsudskiego (bo jej tam nie ma, nie ma nawet na tym odcinku tzw. drogi technicznej), ani przez prywatne nieruchomości.

Błyska jednak światełko w tunelu, wprawdzie jeszcze odległe, ale zawsze jest to coś. Sytuacja o tyle się zmienia, że Piłsudskiego przestaje być ulicą tranzytową. Latem 2020 r. miasto podpisało umowę na ucywilizowanie alei. Jednym z elementów jest przygotowanie dokumentacji projektowej m.in. dla sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w brakujących lokalizacjach, również na środkowym odcinku Piłsudskiego. Mając wszystkie „papiery” w ręku (niestety, jest to czasochłonne) będzie można rozpocząć poszukiwania finansowania dla prac w tej lokalizacji. Niestety, o to w dzisiejszych czasach nie będzie łatwo… Na pewno nie ułatwi zadania fakt, że w ujęciu czysto ekonomicznym stopa zwrotu z tego projektu będzie odległa. No, ale jak wiadomo, pieniądze to nie wszystko, zwłaszcza gdy na drugiej szali leżą kwestie społeczne i czysto ludzkie.

W ciągu dwóch dekad Wodociąg Marecki rozbudował sieć wodociągową i niemal od zera zbudował sieć kanalizacyjną. Ta pierwsza liczy obecnie 150 km, zaś druga – 220 km. Są jednak miejsca, gdzie jeszcze nie dotarliśmy lub udało się to zrobić po długich staraniach. Publikujemy cykl artykułów, w których opowiadamy o tzw. trudnych przypadkach. Więcej na ten temat TUTAJ

Następny artykuł z tego cyklu - w poniedziałek, 11 grudnia

Co o tym myślisz?

« wstecz | w górę