Kowalski zużywa więcej wody

Mężczyzna  i woda
Mężczyzna i woda
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 2 minuty

Kowalski zużywa więcej wody

Od 2018 r. częściej i na dłużej odkręcamy krany

W poprzednim wpisie dotyczącym podsumowania inwestycji branży wodociągowo-kanalizacyjnej w czasie pierwszego roku COVIDowego wspomniałem o kwestii przeciętnego zużycia wody przez mieszkańców naszego kraju. W 2020 r. wyniosło 33,9 m. sześc. na osobę. Na terenach miejskich było nieco wyższe i wyniosło 35,6 m. sześc. Napisałem wówczas, że w porównaniu z 2019 r. mamy do czynienia ze wzrostami w tej kategorii – średnio o 200 litrów. Kilka dni później zacząłem się zastanawiać, czy wzrost zużycia wody przez gospodarstwa indywidualne jest tylko efektem COVIDowego roku, czy też jest dłuższą i stałą tendencją. W końcu żyjemy w czasach, w których oszczędzanie wody jest nie tylko potrzebne, ale i modne...

Wróciłem do danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). I co tu mamy?. W latach 2015 i 2016 mamy do czynienia ze stabilizacją. Średnie zużycie wody na głowę obywatela naszego kraju wynosi 32,2 m. sześc. W roku 2017 widzimy spadek. Zużycie zmniejsza się do poziomu 31,8 m. sześc. (czyli o 400 litrów rocznie). Od 2018 r. znów częściej i na dłużej odkręcamy krany. W 2018 r. zużywamy 33,3 m. sześc., rok później – 33,7 m. sześc., a w COVIDowym 2020 r. – już 33,9 m. sześc. rocznie. Różnica między 2017 r. (31,8 m. sześć) oraz 2020 r. (33,9 m. sześc.) to ponad 2000 litrów więcej na głowę. Sporo!

W samych miastach aż tak dużych zmian nie widać. Od 2015 do 2017 r. zużycie spadało (z 34,3 m.sześc. do 34,1 m. sześc.). Od 2018 r. znów idzie w górę. GUS zanotował, że w kolejnych trzech latach zużycie wyniosło 35,2; 35,3 oraz 35,6 m. sześc. W przypadku miast różnica między 2017 i 2020 r. jest nieco mniejsza i wynosi 1,5 m. sześc.

Wnioski? W ostatnich latach dołek zużycia zanotowaliśmy w 2017 r. Od tego czasu Kowalski potrzebuje coraz więcej wody. To by się pokrywało z tezą raportu „Retencja. Zatrzymaj wodę”. Jego autorzy wskazywali, że przemysł w znakomity sposób będzie redukował zużycie, natomiast w przypadku gospodarstw indywidualnych będziemy mieć do czynienia ze wzrostami. Ich zdaniem, będzie mieć to związek ze wzrostem zamożności. Wzrostom nie przeszkodzi też fakt, że liczba mieszkańców naszego kraju się zmniejsza. W 2030 r. zużycie wody przez Jana Kowalskiego w 2030 r. będzie wyższe o 5,5 proc., natomiast w 2050 r. – o prawie 9 proc. (w odniesieniu do 2019 r.). Do sprawdzenia w następnej dekadzie!

Co o tym myślisz?

« wstecz | w górę