Z kranów płynie mniej wody

Zdjęcie przedstawia kran i płynącą wodę
Zdjęcie przedstawia kran i płynącą wodę
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 2 minuty

Z kranów płynie mniej wody

W ciągu roku przeciętny obywatel naszego kraju zużył 33,5 m. sześc., o 400 litrów mniej niż w 2020 r.

Pod koniec czerwca Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował tzw. informację sygnalną o stanie ogólnokrajowej infrastruktury komunalnej w 2021 r. Dla blogera – to kopalnia (albo raczej) źródło informacji/tematów. Dziś skupię uwagę na tylko jednym, acz bardzo interesującym wątku. Według danych GUS, zużycie wody w gospodarstwach domowych spadło rok do roku o 1,6 proc. W 2021 r. z naszych kranów popłynęło 1 279,8 hektometrów sześciennych (jeden hektometr sześcienny to inaczej milion metrów sześciennych). W porównaniu z poprzednim rokiem zmniejszyło się o 20,2 hektometra sześciennego.

GUS od razu pokusił się o przeliczenie danych o zużyciu na głowę mieszkańca naszego kraju. Przeciętne roczne zużycie wody przez gospodarstwa domowe przypadające na jednego mieszkańca wyniosło 33,5 m. sześc. W porównaniu z 2020 r. zmniejszyło się o 0,4 m. sześc., czyli 400 litrów wody. Na obszarach wiejskich zużycie wody na mieszkańca spadło o 0,2 m sześc., a w miastach o 0,5 m. sześc.

Naturalne pytanie brzmi – a jak w Markach? Odpowiedź znajdziemy w opublikowanym na stronie marki.pl raporcie o stanie gminy, w którym znajdują się również informacje na temat Wodociągu Mareckiego. W ubiegłym roku sprzedaż wody wyniosła 1,695 mln m. sześc. To odrobinę więcej niż w 2020 r. (wówczas 1,672 mln). Pamiętajmy jednak, że przez rok znacznie zwiększyła się liczba gospodarstw domowych podłączonych do sieci wodociągowej. W 2020 r było ich 13,6 tys., a w 2021 r. 14,7 tys. Nie jestem w stanie przeliczyć zużycia na głowę mieszkańca, ale mogę to zrobić na gospodarstwo domowe. Dwa lata temu średnioroczne zużycie na gospodarstwo domowe wyniosło prawie 123 m. sześc., w 2021 r. – 117 m. sześc. Czyli mniej.

Z czego wynikać może taka zmiana? Najmilej byłoby napisać – mamy coraz większą świadomość ekologiczną, coraz lepiej potrafimy oszczędzać wodę. Ale w tle pewnie też jest ekonomia. Na podstawie zużycia wody obliczamy opłatę śmieciową. Im mniejsze zużycie, tym mniejsza potem opłata. Wreszcie jeszcze jeden wątek – czyli efekt bazy. W 2020 r. z powodu COVID-19 część z nas pozostawała na zdalnej pracy lub nauce - z domu. To w naturalny sposób powodowało, że zużywaliśmy w domach więcej wody. W 2021 r. byliśmy już bardziej mobilni i mniej czasu spędzaliśmy w domu…

Co o tym myślisz?

« wstecz | w górę