1 296 hm3 – tyle wody w ubiegłym roku zużyły gospodarstwa domowe w Polsce. Jak to sobie wyobrazić? Najprościej ustawić sześcian, którego każdy bok będzie mieć 1,3 km. Prawda, że ogromny! Wszak wysokość Pałacu Kultury i Nauki (z iglicą) to zaledwie niecałe 240 m. A teraz wyobraźmy sobie, że potrzeba ponad pięciu pałaców na każdy bok sześcianu.

Mamy wakacje, więc wystarczy tej geometrii. Ale od liczb nie uciekniemy, bo po prostu są ciekawe.

Według Głównego Urzędu Statystycznego, statystyczny Polak zużył 34,4 m. sześc. wody rocznie. I znów – czy to dużo? Możemy to odnieść do poprzednich lat. W 2022 r. zużycie wody przez Kowalskiego wyniosło 34 m. sześc. Mamy więc do czynienia z ponad jednoprocentowym wzrostem.  W porównaniu z 2021 r. dynamika jest trochę większa. Wówczas statystyczny mieszkaniec Polski zużywał 33,5 m. sześc. Dwuletnia zmiana wynosi więc 2,7 proc.

Ale jeśli wyobrażacie sobie, że Kowalski odpowiada za największe zużycie wody w kraju, to jesteście w błędzie. Te 1,3 km3 to tylko 16 proc. krajowego zużycia, wynoszącego w 2023 r. łącznie 7,9 km3. Główną rolę odgrywa przemysł, który pochłonął czterokrotnie więcej niż mieszkańcy naszego kraju (5,4 km3). W tym wypadku mamy jednak do czynienia z tendencję spadkową.  Rok temu wynosiło ono 6,4 km3.